niedziela, 11 października 2015

Tamri

Wioska, a właściwie małe miasteczko, które położone jest około 50 km na północ od Agadiru, okrzyknięte zostało mianem wioski bananowej. Takich wiosek jest więcej, ale ta została nam polecona przez jednego z przewodników, jak jedna z większych. Dostaliśmy się do niej bez problemu miejskim autobusem z Agadiru (linia 33) za cenę 9MAD w jedną stronę. Już sama podróż warta była zakupu biletu, bo trasa biegła wzdłuż wybrzeża, a każdy kolejny widok wzburzonych fal powodował nasz zachwyt. Wysiedliśmy na ostatnim przystanku i stwierdziliśmy, że znaleźliśmy się na dość sporej ulicy, przed bramą meczetu, a otaczały nas stragany pełne owoców. Cała ulica tworzyła bazar, na którym w głównej roli występowały duże kiście małych bananów, kilogramy granatów oraz niezliczona ilość dyń. Pomiędzy straganami dostrzegliśmy małe knajpki, gdzie serwowane są grillowane świeżo rybki. Zapach dymu roznosił się na całą ulicę, ale mimo to, nie skusiliśmy się, aby spróbować smakołyku. Przeszliśmy się po prawie całej wiosce w poszukiwaniu plantacji bananów. Oczekiwaliśmy dużych pól, ale rzeczywistość była inna. Drzewka bananowe znajdowały się bowiem na ogrodzonych charakterystycznym czerwonym murem prywatnych działkach i to właśnie one stanowiły znane plantacje.  Przez dziurę w jednym z murów udało nam się sfotografować rosnące na drzewach owoce. Sama miejscowość, podobnie jak mijane przez nas pod drodze wioski, była urokliwa pod innym względem. Zachwyciła nas bowiem czerwona zabudowa, wąski uliczki i spacerujące swobodnie owce i krowy.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz